sobota, 28 lipca 2018

Partyzanccy lotnicy (cz. III) - w powietrzu

Rozbity samolot Čajaveca i Jazbeca.
źródło: Pakao iz vazduha
Ustalenie losu zaginionych pilotów zajęło władzom NDH kilka dni. Kiedy okazało się, że F. Kluz wraz z kolegami zdezerterował na stronę partyzantów, dowództwo sił powietrznych rozkazało, żeby w przyszłości uciekinierów rozstrzeliwać, a ich rodziny wysyłać do obozów koncentracyjnych.

Tymczasem uciekinierzy wylądowali pod  Prijedorem (lotnisko Urije), zajętym przez partyzantów. W już cytowanym raporcie Sztabu Operacyjnego Krainy Bośniackiej[1] skierowanym do Sztabu Głównego Bośni i Hercegowiny, znalazła się informacja, że: Dzisiaj, 23 b.m. [maja], na naszym terytorium wylądowały da chorwackie samochody z załogą [złożoną] z trzech pilotów, wyładowane bronią i amunicją. [...] Podejmiemy pewne akcje z użyciem tych samolotów. Mamy jeszcze i trzeci samolot, który zdobyliśmy w Prijedorze, dokonujemy pewne naprawy na nim, wydaje się, że będzie zdatny do użycia[2]. Pod określeniem "pewne akcje" rozumiano zarówno działalność bojową (bombardowanie wojsk nieprzyjaciela) oraz propagandową - zrzucanie ulotek wzywających domobranów do przyłączenia się do partyzantki (pod tekstem jednej odezwy podpisani byli Kluz, Čajavec, Jazbec i Mitrečić).

W celu zapewnienia bezpieczeństwa samolotom zdecydowano się na ich rozdzielenie. Kluz i Mitrečić na Potezie przelecieli na lotnisko koło Međuvođe, gdzie samolot ukryli w pobliskim gaju, oraz zamontowali uzbrojenie na nim[3]. W tym czasie Čajavec i Jazbec ukryli Breguet'a w pobliżu miejsca lądowania. Dodatkowo, żeby zmylić przeciwnika, partyzanci zbudowali makiety obu samolotów naturalnej wielkości, które również ustawiono w pobliżu lotniska Urije. Oprócz tego, makiety zostały zamaskowane, ale w taki sposób, że z powietrza jednak można było dostrzec lekki zarys samolotów.

Partyzanckie załogi już 4 czerwca udały się na pierwsze loty bojowe. Čajavec i Jazbec polecieli w kierunku Banjaluki, gdzie z samolotu rozrzucili ulotki oraz zbombardowali koszary i lotnisko[4]. Jednakże, podczas wykonywania zadania, samolot został uszkodzony ogniem przeciwnika, a sam Čajavac odniósł rany. To go zmusiło do przymusowego lądowania na terytorium znajdującym się pod kontrolą czetników. Znalazłszy się w potrzasku, między zbliżającym się pościgiem domobranów a nadchodzącymi czetnikami[5], Čajavec popełnił samobójstwo, a Jazbec uciekł. Wkrótce jednak został pojmany we wsi Klašnice, będącej pod kontrolą NDH. Przez jakiś czas był więziony i torturowany w ustaszowskim więzieniu w Zagrzebiu, a następnie stracony[6].

Tego samego dnia również Kluz i Mitračić wystartowali na swoje pierwsze zadanie. Raport dotyczący tego lotu został opublikowany w prasie partyzanckiej[7], a ponieważ nie jest obszerny - pozwalam sobie przytoczyć go w całości.

4 czerwca. Dzisiaj o godzinie 7:45 wykonałem lot z bombardowaniem Orahowy i kolumn ustaszowskich, które się posuwały w kierunku Međeđi [wieś w pobliżu miejscowości Bosanska Dubica]. Było ich [żołnierzy w kolumnach] około 800. Czołgów i dział nie zauważyłem [Mitračić wspomina o dwóch tankietkach]. Kolumna została w całości rozpędzona i wystraszona, tak że skakali do wody [tj. Sawy] i moczary obok Sawy, ponieważ do Prosary [góra] nie śmieli uciekać, jako że nasi byli za ich plecami ledwie 200 do 300 metrów. Nawiązałem łączność z naszymi. Koło Dubicy nie zauważono żadnych ruchów nieprzyjacielskiego wojska.

Trzy dni później Potez znów był w powietrzu wykonując zwiad, rozrzucając ulotki propagandowe oraz bombardując wrogie obiekty wojskowe. Nad Bosankim Novim samolot został dwukrotnie trafiony z broni maszynowej - w ogon i skrzydło. Niemniej, w raporcie sporządzonym dla K. Nađa[8], Kluz zapisał, że te dwa trafienia nie przedstawiają żadnej szkody. Na końcu sprawozdania poprosił, żeby do załogi samolotu dołączyć Huseina Alagicia, który latał przed wojną i mógłby pełnić rolę mechanika-strzelca.

Pokonanie powstańców w okupowanej Serbii i zmuszenie ich do odwrotu pozwoliło wojskom niemieckim na wydzielenie sił, które następnie zostały skierowane do Bośni w celu wsparcia NDH. Dnia 10 czerwca rozpoczęła się operacja West-Bosnien. W tym okresie Kluz i Mitrečić latali, wspierając partyzanckie siły toczące nierówną walkę. Szóstego lipca, kiedy samolot był szykowany do kolejnego lotu, nadleciał niemiecki samolot Focke-Wulf i zbombardował lądowisko koło Lušci Palanke, gdzie w tym czasie stacjonowali partyzanccy lotnicy. W wyniku ataku samolot spłonął. Kluz później latał w 1 eskadrze Ludowowyzwoleńczego Wojska Jugosławii (352 szwadron RAF). Zginął 14 września 1944 r. podczas prowadzenia ataku na port w Omišu. Mitračić przeżył całą wojnę, ale nie dysponuję obecnie informacjami o jego dalszych losach.

[1]Wpis Prijedor 1942.
[2] Samolot był strącony jeszcze przed zajęciem Prijedoru (kiedyś znalazłem informację, że był to Fi 156), należał do sił niemieckich. Ostatecznie, pomimo podejmowanych prób, nie udało się go naprawić do czasu rozpoczęcia antypartyzanckiej ofensywy.
[3] Niemiecki karabin maszynowy nazywany potocznie šarac, co mogło się odnosić zarówno do MG 34, jak i MG 42 (podejrzewam jednak, że w tym wypadku mowa o MG 34).
[4] Projektantem bomb, wykonanych z rur wodociągowych, oraz kierownikiem ich produkcji był inż. Milo Ljubačić (bomby wytwarzano w warsztacie kopalni Ljubija).
[5] Mowa o oddziale "Borja" Radoslava Radicia. Sam Radić początkowo byłsię w 4 kraińskim oddziale partyzanckim, ale w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 1942 r. na czele 100 osób zaatakował sztab tej jednostki oraz szpital, po czym utworzył własną jednostkę czetnicką.
[6] M. Jazbec widnieje na liście osób zabitych w rejonie Dotrščiny. To miejsce straceń funkcjonowało od maja 1941 r.; w latach '60. XX w. ten teren przekształcono w pomnik poświęcony pomordowanym.
[7] Gazetę wydawano od serpnia 1941 r. pod różnymi tytułami. W numerze z 24 maja 1942 r. znalazł się artykuł mówiący, że Uczciwi synowie chorwackiego narodu odmawiają wykonywania zbrodniczych rozkazów krwawego Pavelicia [...]. Ich samoloty, zamiast siać śmierć i zniszczenie po serbskich wsiach [...] będą mocną bronią w naszej wspólnej walce przeciwko faszystowskim barbarzyńcom.
[8] Na czele Sztabu Operacyjnego Krainy Bośniackiej stał Kostantin Kosta Nađ.

Literatura:
Ilustrovana istorija vazduhoplovstva. Pakao iz vazduha, Beograd 1987.
Leković M., Prva partizanska krila, Beograd 1962.
Milovanović N., Kontrarevolucioni pokret Draže Mihailovića, t. II, Beograd 1983.
Nađ K., Ratne uspomene Koste Nađa. Bihaćka Republika, oprac.J. Popović, Zagreb 1982.
Zbornik dokumenata i podataka o Narodnooslobodilačkom ratu jugoslovenskih naroda, t. IV, vol. 5.; t. X, vol. I.

wtorek, 3 lipca 2018

Prijedor 1942

Powiadomienie Kosty Nađa o zajęciu Prijedoru wysłane do sztabu
V Kraińskiego N.O.P. Oddziału
(Zbornik..., IV-5)
Zdobycie przez partyzantów Prijedoru nie tylko pozwoliło im wejść w posiadanie lotniska, ale i otworzyć kolejne kierunki natarcia na terytoria pod kontrolą NDH i wspierających ich sił niemieckich i włoskich. Zastanawiałem się, w jaki sposób opisać tę bitwę i pomyślałem, że przytoczenie oryginalnych dokumentów walczących stron mogłoby być ciekawe. W związku z tym, poniżej przytaczam raport Sztabu Operacyjnego Ludowowyzwoleńczych Oddziałów Partyzanckich i Wojska Ochotniczego Krainy Bośniackiej, na czele którego stał Kosta Nađ[1]. W uwagach pod tekstem znajdują się fragmenty z dokumentów administracji wojskowej i cywilnej NDH (albo streszczenie tychże fragmentów). W wypadku władz wojskowych są to dzienne raporty Ministerstwa Chorwackiego Domobranstva oraz II Korpusu Domobranskiego, a w wypadku cywilnych - sprawozdanie dr-a Gvozdicia, stojącego na czele wielkiej żupy Sany i Luki[2].


16/V 1942 połączone siły I i II N.O.P[3] oddziałów w wyniku silnego natarcia zajęły miasto Prijedor. Atak wykonano o godzinie 12 w nocy[4]. Do niewoli wzięto 1.100 domobranców, 200 ustaszów, 1.200 karabinów, 2 haubice, 5 granatników, 8 ciężkich karabinów maszynowych, 15 ręcznych karabinów maszynowych, ponad 100.000 naboi karabinowych, drukarnię, wielką ilość materiałów sanitarnych, 1 radiostację i wiele pozostałego wyposażenia wojennego. Cały garnizon został wzięty do niewoli. Komendant miasta pułkownik ZLOBEC [5] został zabity. Wysłannik Pavelicia, Slišković[6], który przybył samolotem z Zagrzebia dwa dni przed atakiem, ogłosił Prijedor chorwackim "ALKAZAREM"[7]. Zabił się sam kiedy został zablokowany w liceum. W ataku udział brało 2.000 partyzantów[8]. Główne punkty oporu zostały zajęte w ciągu trzech godzin, a pojedyncze punkty oporu zlikwidowano po dwudziestogodzinnej walce [...][9].

Atak wykonano trzema klinami, na czele tych klinów szły kompanie uderzeniowe, które miały zadanie, żeby się bez walki przebić do centrum miasta, a kompanie, które posuwały się z tyłu, czyściły punkty oporu, wywołano tym wielką panikę u nieprzyjaciela.

17 V 1942 [...] Zajęta została Ljubija i cały pas nieprzyjacielskich wsi między LJUBIJĄ i PRIJEDOREM, tak że teraz ustanowiono mocną łączność między I i II oddziałem.

W tych walkach szczególnie się wyróżnił dowódca 1 kompanii II batalionu, towarzysz STANIĆ DRAGAN, członek KPJ, który znajdował się na czele jednego klina i w silnym ataku z jednym plutonem dotarł do nieprzyjacielskich dział, granatami ręcznymi rozpędził nieprzyjacielską załogę, siadł za działem i otworzył ogień na umocnione punkty oporu nieprzyjaciela, które oddalone były zaledwie o 100 metrów [...][10].

Nasze straty wynoszą 30 poległych i 60 rannych. 

[1] Podoficer armii królewskiej, uczestnik wojny domowej w Hiszpanii, w czasie walk o Prijedor głównodowodzący siłami partyzanckimi w zachodniej Bośni. Twórca opisanej w dokumencie taktyki walk miejskich.
[2] N.O.P. - Narodonooslobodilački partizanski [odred] - Ludowowyzwoleńczy [Oddział] Partyzancki. Jest to powszechnie przyjęte tłumaczenie, biorące pod uwagę siłę polityczną kierującą ruchem partyzanckim. Niemniej 'narod' można też przetłumaczyć jako 'naród'. Partyzancki Sztab Główny zaś w biuletynie z 10 sierpnia 1941 r. wspomnianą nazwę wytłumaczył w ten sposób: Partyzanckie oddziały nazywają się i 'narodnooslobodilački', ponieważ nie są formacjami bojowymi jakiejkolwiek partii politycznej [...], lecz są oddziałami bojowymi narodów Jugosławii, w których powinni walczyć wszyscy [...] bez względu na przekonania polityczne.
[3] Wielka żupa w NDH była odpowiednikiem województwa w Polsce. Prijedor znajdował się na terenie wspomnianej wielkiej żupy, a jej stolicą była Banjaluka.
[4] Dzienne raporty podają, że: 16 V o godzinie 1 Prijedor został zaatakowany ze wszystkich stron przez liczne siły partyzanckie. Z kolei władze administracyjne zanotowały, że atak miał miejsce około godziny 1, kiedy na cerkwi prawosławnej zadzwoniły dzwony, a z różnych stron  z poszczególnych domów zaczęto strzelać w kierunku ustaszowskich i domobranskich straży.
[5] Gvozdić podkreślił, że płk. Mario Zlobec był Słoweńcem, który nie miał ani zdolności, ani serca, żeby przerwać tę ciężką sytuację (tj. przygotowania ludności serbskiej do powstania). Obarczył go również bezpośrednią odpowiedzialnością za zwolnienie około 400 komunistów z więzienia.
[6] Miro Slišković, według Gvozdicia, w okresie Królestwa należał do partii komunistycznej; nie umiał także dostrzec interesu państwa, więc nie prowadził żadnej propagandy między muzułmańskimi Chorwatami.
[7] Jest to oczywiście nawiązanie do wojny domowej w Hiszpanii i walk o Toledo. Frankiści, broniący się w oblężonym pałacu, wytrwali do nadejścia odsieczy, która zmusiła republikanów do odwrotu.
[8] Domobranstvo oceniało siły partyzantów na około 3000 ludzi wspieranych przez komunistów w mieście.
[9] M.in. do walki skierowano samoloty stacjonujące w Banjaluce i Zagrzebiu. Walki według źródeł NDH wygasły około godziny 16.
[10] Z tych dział ostrzelano liceum, będące ostatnim punktem oporu broniących się żołnierzy NDH. Interesujące jest to, że wspomniane haubice miały zostać pozbawione przez załogę przyrządów celowniczych.

Literatura:
Narodni heroji Jugoslavije, Beograd 1975
Zbornik dokumenata i podataka o Narodnooslobodilačkom ratu jugoslovenskih naroda, t. II, vol. 1, Bilten Vrhovnog štaba Narodnooslobodilačke vojske Jugoslavije, Beograd 1949
Zbornik dokumenata i podataka o Narodnooslobodilačkom ratu jugoslovenskih naroda, t. IV, vol. 5, Borbe u Bosni i Hercegovini 1942. god., Beograd 1953.

niedziela, 1 lipca 2018

Partyzanccy lotnicy (cz. II) - ucieczka

Pierwsze kontakty między ruchem partyzanckim, kierowanym przez Komunistyczną Partię Jugosławii (KPJ) a lotnikami NDH zostały nawiązane już w grudniu 1941 r. Początkowo w ten sposób zdobywano dane wywiadowcze i zaopatrzenie różnego rodzaju, ale wkrótce się okazało, że niektórzy piloci są gotowi uciec z samolotami na terytorium kontrolowane przez partyzantów. W związku z tym, w okolicy miejscowości Sokolac (dzisiaj część Wschodniego Sarajewa) rozpoczęto remont dawnego lotniska pomocniczego lotnictwa królewskiego. Prace wkrótce zostały ukończone; niemniej, w tym czasie trwały nieprzyjacielskie naloty na tereny zajęte przez partyzantów. Podczas jednego z takich nalotów nieprzyjaciel odkrył przygotowane lotnisko, co stało się przyczyną fali aresztowań wykonywanych przez Ustaszowską Policję (Ustaško redarstvo) w Sarajewie[1] trwającej kilka miesięcy. Dodatkowo, połączone siły Niemiec, Włoch i NDH 15 stycznia 1942 r. rozpoczęły operacje skierowane przeciwko partyzantom i wobec ogromnej przewagi liczebnej i technologicznej już tego samego dnia zajęły wspomniane lotnisko[2].

Niemniej, ani aresztowania, ani utrata lotniska nie zniweczyły planów dotyczących utworzenia lotnictwa partyzanckiego. Zważywszy na to, że w szeregach pilotów NDH nadal były osoby pragnące dołączyć do partyzantki, w kwietniu przygotowano lotnisko polowe pod wsią Međuvođe.

Pomimo konieczności odwrotu pod naciskiem przeciwnika, oddziały partyzanckie na innym odcinku były w natarciu i odnotowały znaczny sukces. Szesnastego maja 1942 r. siły I i  II Narodowowyzwoleńczego Oddziału Partyzanckiego (Kraińskie) zaatakowały i zajęły Prijedor. Zdobycie miasta pozwoliło partyzantom wejść w posiadanie znacznie dogodniejszego do użytkowania lotniska, jako że pod Prijedorem znajdowało się pomocnicze lotnisko NDH. W związku z tym podjęto decyzję, aby uciekinierzy wylądowali na tym terenie.

W tym okresie doszło do wydarzeń, które mogły zniweczyć powyższy plan. Po opanowaniu miasta partyzanci pozwolili tamtejszym urzędnikom, jeżeli wyrazili taką wolę, odejść na obszary będące nadal pod kontrolą NDH. W ten sposób, podczas noclegu, dwójka urzędników pocztowych podsłuchała rozmowę eskorty partyzanckiej, że niejaki partyzant Ivica z Dubicy uda się do Zagrzebia, żeby pomóc pilotom w ucieczce. Wspomniani urzędnicy, po dotarciu do miasta Bosanska Dubica, kontrolowanego przez NDH, przekazali tę informację dowództwu miejscowego garnizonu. Natychmiast rozpoczęto dochodzenie w celu ustalenia tożsamości potencjalnych uciekinierów i przygotowano listę lotników pochodzących z Hrvatske Dubice oraz Bosanske Dubice. Wśród podejrzanych znalazł się Franjo Kluz. W obliczu takiego zagrożenia zdecydowano się skontaktować  F. Kluza, M. Jazbeca z R. Čajavecem i przygotować ucieczkę. Na korzyść spiskowców działał również rozwój sytuacji na froncie. Po ofensywie partyzanckiej liczne garnizony różnych zbrojnych formacji NDH zostały odcięte i zaopatrzenie można było im dostarczać jedynie drogą powietrzną.

Dnia 23 maja 1942 r. o godzinie 9:30 jeden nasz samolot z pilotem chorążym Franjo Kluzem wystartował z banialuckiego lotniska z 7 karabinami, 2 skrzyniami amunicji i konserwami przeznaczonymi dla naszej załogi w Sanskim Moście.

Tego samego dnia o godzinie 9:30 z tego samego lotniska wystartował drugi nasz samolot z porucznikiem rezerwy Rudolfom Čajavecem i sierżantem Militunem Jazbecem z zadaniem, żeby naszemu garnizonowi w Gornjej Sanicy przekazać jedną skrzynię amunicji i 100 kg soli.

Raport kończy się słowami, że: Według dotychczas zebranych danych oba nasze samoloty wylądowały tego samego dnia w Prijedorze i przyłączyły się do partyzantów.

[1] Znajdowało się tam lotnisko Rajlovac będące bazą sił lotniczych NDH i spodziewano się, zważywszy na bliskość pozycji partyzanckich, że właśnie ono będzie wykorzystane do ucieczki.
[2] Operacja S˜˜üdost Kroatie oraz jej kontynuacja (Operacja Ozren) trwały od 15 I do 4 II 1942 r.

Literatura:
M. Leković, Prva partizanska krila, Beograd 1962 (chyba nadal praca najdokładniej opisująca wczesny okres istnienia lotnictwa partyzanckiego; w związku z tym stanowi podstawę niniejszego wpisu)
 I. Matović (red.), Vazduhoplovstvo u Strategiji NOR, Beograd 1986
Zbornik dokumenata i podataka o Narodnooslobodilačkom ratu jugoslovenskih naroda, t. IV, vol. 5, Borbe u Bosni i Hercegovini 1942. god., Beograd 1953