czwartek, 2 sierpnia 2018

Historia na okładce



Strona tytułowa pierwszego wydania
gramatyki J. Florschütza.
źródło: antikvariat-cesko.cz
Świadom jestem, że zagadnienie relacji między polityką a językiem jest wyjątkowo obszernym tematem. Celem niniejszego wpisu nie jest wnikanie w zawiłości z tym związane, ani w wzajemne relacje języków mówionych w poszczególnych republikach dawnej Jugosławii. Tym bardziej unikam jakichkolwiek nawiązań do bieżącej polityki językowej któregokolwiek z państw sukcesyjnych. Pragnieniem, którym się kieruje, jest jedynie chęć przedstawienia  pewnej ilustracji wydarzeń dziejowych, dotyczących niewojennej strony II wojny światowej na obszarze jugosłowiańskim, a dokładnie na ziemiach, które znalazły się pod władzą reżymu ustaszowskiego.

W 1905 r. w Zagrzebiu została wydana "Gramatika hrvatskoga jezika za ženski licej, preparandije i više pučke škole"[1] chorwackiego filologa Josipa Florschütza. Pod tym tytułem została dwukrotnie wznowiona (wydania 1907 i 1916 r.). Koniec I wojny światowej przyniósł ogromne zmiany na mapie Europy. Rozpad monarchii austro-węgierskiej spowodował, że w na jej dawnych ziemiach powstały nowe organizmy państwowe; z naszego punktu widzenia najistotniejsze jest wyodrębnienie się ziem zamieszkałych przez Słowian Południowych i ich późniejsze połączenie się, wraz z Serbią i Czarnogórą, w Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców (od 1929 r. Królestwo Jugosławii). Władze nowego państwa stały na stanowisku wspólnoty istniejącej między Chorwatami, Serbami a Słoweńcami[2]. W związku z tym wznowione wydania gramatyki J. Florschütza otrzymały nowy tytuł: "Gramatika hrvatskoga ili srpskoga jezika za srednje i slične škole"[3].
Strona tytułowa wydania z 1940 r.
źródło: njuskalo.hr

Po upadku Jugosławii i powstaniu nazistowskiego Niezależnego Państwa Chorwacji (NDH) jego władze od razu zajęły stanowisko dotyczące języka. Już w pierwszej połowie kwietnia 1941 r. Ante Pavelić ogłosił Ustawę o wydawaniu wyroków, o nazwach sądów i sędziów i o używaniu w sądach czystego języka chorwackiego. W ostatnim, czwartym, punkcie tej ustawy znalazła się informacja, że: Wszyscy sędziowie i interesanci mają używać ustnie i w swych pisemnych podaniach czystego języka chorwackiego, bez względu na prawne wyrażenia fachowe. Zapożyczenia mają być unikane i wszędzie, gdzie to tylko jest możliwe, mają być zastępowane chorwackimi narodowymi wyrazami[4]. Kilka miesięcy później, 14 sierpnia, ogłoszono Ustawę o języku chorwackim, jego czystości i ortografii. Stwierdzono w niej, że chorwacki jest wyjątkowym i odrębnym językiem, a oprócz tego: Język chorwacki jest dobrem publicznym narodu chorwackiego, więc nikomu nie wolno wykrzywiać go, ani oszpecać. W związku z tym zakazane jest w mowie używać słów, które nie odpowiadają duchowi języka chorwackiego, a w zasadzie słów zapożyczonych z innych, nawet i podobnych, języków. Wyjątkowo mogą być używane słowa, które już otrzymały szczególne znaczenie i mogą być tylko z trudem lub wcale zastąpione słowami krajowymi[5]. Poza tym zakazano nadawania niechorwackich nazw wszelkim instytucjom (wliczając do nich i np. przedsiębiorstwa), zamieszczania tablic z takimi napisami itp. Artykuł szósty zaś wprost zakazuje jedną z konstrukcji dotyczących tworzenia czasu przyszłego[6]. Poza tym zmieniono zasady ortografii - odrzucono dotychczas obowiązujące fonetyczne i zastąpiono je morfologicznymi, diametralnie zmieniając zasady chorwackiej pisowni.
Okładka wydania z 1940 r. z odręcznie
dokonanymi zmianami.
źródło: zbiory własne.

Ideę o tworzeniu czystego języka chorwackiego chyba najpełniej podsumował sam A. Pavelić podczas przemowy w Saborze 28 lutego 1942 r. Odnosząc się do okresu istnienia Jugosławii i jej wpływu na język powiedział, że: Najbardziej prostackie, najszpetniejsze, najobrzydliwsze słowa bałkańskie stały się częścią składową języka chorwackiego, i to pod względem słów, pod względem znaczenia i pod względem formy, jak je przynoszono i jak je wymawiano. Nasz piękny język, nasz dźwięczny język, nasz kulturalny język, w prawdziwym [tego słowa] znaczeniu pański język - ponieważ cały naród chorwacki, i chłop, i robotnik, jest pańskim narodem - ten język stał się zwykłym żargonem, na którym śmiecie społeczeństwa ludzkiego w nocnych lokalach rozmawiają. [...] Kiedy ustanowiliśmy nasze państwo i kiedy mamy naszą niepodległość [...] musimy ustanowić i nasz język, czysty, takim jakim jest[7].

Niemniej, do czasu wydania nowych podręczników gramatyki, władze ustaszowskie były zmuszone pozwolić na dalsze stosowanie starych. W ten sposób do dalszego użytku dopuszczono gramatykę Florschütza. Niemniej, żeby ją dostosować do wymagań politycznych, na właścicieli jej egzemplarzy nałożono obowiązek dokonania odpowiednich zmian[8].  Dobrym przykładem to ilustrującym jest los egzemplarza gramatyki Florschütza z 1940 r. na okładce którego całkowicie zamazano zwrot ili srpskoga[10] oraz wycięto stronę tytułową, na której znajdował się ten sam zwrot, jak i informacja, że ban Chorwacji[11] dopuścił książkę do użytku. W późniejszym okresie (wydania z 1941 i 1943 r.) zmieniono jej tytuł na "Hrvatska slovnica za srednje i slične škole".

Kolejna doraźna zmiana - ślad po usuniętej
stronie tytułowej, wydanie z 1940 r.
źródło: zbiory własne.
Warto tu zaznaczyć, że działania władz ustaszowskich w obrębie języka w pewnym sensie miały ograniczony zasięg. Oczywiście, zmieniano np. nazwy miejscowości ukazujące na obecność Serbów (można tu zaznaczyć, że ustasze ludność muzułmańską uważali za Chorwatów wyznających islam), cyrylica była zakazana, powołano specjalną instytucję, która miała dbać o język itp. Niemniej, znaczna część społeczeństwa mówiła "po staremu", a w instytucjach państwowych często ogłaszano przepisy przeciwko urzędnikom, którzy zaśmiecają język. Oczywiście, gorącymi zwolennikami nowych zasad byli stronnicy reżymu NDH i sam reżym. Interesujące jest, że np. dokumenty domobraństwa były pisane z zachowaniem dawnych zasad, a oddziałów ustaszowskich - nowych.



[1] Gramatyka języka chorwackiego dla liceum kobiecego, Präparandschule i wyższe Volksschule.
[2] Skrótowo o tym wspomniano we wpisie poświęconym strukturze etnicznej Jugosławii.
[3] Gramatyka języka chorwackiego lub serbskiego dla szkół średnich i podobnych (Zagrzeb, 1921 i 1940).  Należy jednak zaznaczyć, że taki tytuł nie stanowił żadną nowość i w XIX w. niektóre inne gramatyki również wymieniały w tytule oba języki (np. Tomy Mareticia). Część zaś dotyczyła języka ilirskiego, a co rozumiano pod tym pojęciem wyjaśnia tytuł pracy innego chorwackiego filologa, Pery Budmaniego - Grammatica della lingua serbo-croatica (illirica).
[4] A. Mataić (red.), Nezavisna država Hrvatska. Zakoni, zakonske odredbe i naredbe proglašene od 11. travnja do 26. svibnja 1941. Knjiga 1. (Svezak 1.-10.), Zagreb 1941, s. 24.
[5] A. Mataić (red.), Nezavisna država Hrvatska. Zakoni, zakonske odredbe i naredbe proglašene od 1. do 21. kolovoza 1941. Knjiga IV. (Svezak 31.-40.), Zagreb 1941, s. 254.
[6] Na podstawie tego przepisu zakazano używania konstrykcji złożonej z da i odpowiedniej formy osobowej danego czasownika; np. poprawne miało być Ja ću raditi (Ja będę pracować), a kojarzone z serbskim Ja ću da radim (Ja będę pracował) - błędne.
[7] W przemowie A. Pavelić podkreślił także, jak wiele godzin dziennie musiał poświęcać na poprawienie tekstów ustaw itp. pod względem językowym. Brzopisni zapisnici prvog zasedanja Hrvatskog državnog sabora u Nezavisnoj državi Hrvatskoj 1942. godine, Zagreb 1942, s. 162.
[8] Było ich około 90, obejmowały m.in. usuwanie zdań, ilustrujących dany problem, które zawierały np. imiona postaci z serbskiej historii. M. Vojić, P. Vujić, Jezična politika u NDH, Essehist 1/2009, s. 6.
[10] Przyznaję, że nie wiem, dlaczego atramentem przykryto również hrvatskoga. Jako że słowo to jest bez problemu widoczne, a książka należała do chorwackiego ucznia (zachował się nawet jego podpis), możliwe, że było to podkreślenie. Niemniej, jest to spekulacja zupełnie dowolna (możliwe też, że wspomniane zakreślenie pochodzi z późniejszego czasu i było próbą zamazania niedawnej przeszłości przez kogoś innego).
[11] Banowina była jednostką administracyjną Królestwa Jugosławii; polskim odpowiednikiem byłoby województwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz