Czasami otrzymuję pytania dotyczące różnych tekstów dostępnych w Polsce, które są poświęcone historii II wojny światowej na obszarze niegdysiejszej Jugosławii. Dzisiaj kolega zapytał mnie, czy mi coś wiadomo o polskich samochodach pancernych wz. 34 w służbie sił zbrojnych NDH. Mianowicie, taka informacja znajduje się w stosownym
haśle Wikipedii. Uprzedzając głosy potępienia pod adresem tej encyklopedii należy zaznaczyć, że jego autor (autorzy) powołuje się na prace Janusza Magnuskiego, Janusza Ledwocha oraz Jacka Habera wraz z podaniem stron, z których zaczerpnięto informacje. Zresztą, klasyczne wydane encyklopedie i monografie także częstokroć nie są wolne od błędów, co zaraz zobaczymy. Wróćmy jednak do naszych samochodów - problematyczny ustęp brzmi następująco i można w nim zauważyć jeszcze jeden problem:
"Ponadto w książce
„Samochody pancerne Wojska Polskiego 1918-1939” Magnuski zauważa za jugosłowiańskim autorem książki
„U służbi otaczynie” (wydanej w latach 70. w Barcelonie), iż w lecie 1941 roku Ustasze
otrzymali od Niemców 18 polskich samochodów pancernych. Możliwe, że
były to samochody wz. 34. Jednak Janusz Ledwoch w nowszej publikacji (
„Samochody pancerne wz. 29/wz. 34”)
przytacza informację pochodzącą ze źródeł chorwackich o otrzymaniu od
Niemców w lecie 1941 r. osiemnastu „tankietek TKS(p) Ursus”. Wobec tego
nie ma pewności, czy chodzi o samochody pancerne wz. 34, czy o tankietki
TKS
[49][46][50]."
Na początku skupiłbym się na książce "jugosłowiańskiego" autora, gdyż także tu kryje się jeżeli nie błąd, to półprawda. Sam tytuł jest podany w niezwykle zniekształconym brzmieniu (pomijam już, że w języku serbsko-chorwackim [1] nie występują dźwięki ł oraz y, a słowo "otaczyna" nie istnieje). Poprawny tytuł to
U službi domovine (W służbie ojczyzny; Barcelona 1977, wyd. I: 1953[2]). Także mam wątpliwości dotyczące określenia autora - Vjekoslava Vrančicia - jako Jugosłowianina. Mianowicie, V. Vrančić zwalczał ideę jugosłowiańską, był zaufanym działaczem rządu NDH i miał stopień majora elitarnej formacji ustaszowskiej (Batalionu Ochronnego Poglavnika). O zaufaniu jakim go darzono świadczy m.in. to, że był członkiem dwuosobowej delegacji, która miała przedstawić Haroldowi Alexandrowi memorandum o zasadności utrzymania NDH. Interesujące ocenę przytoczyli autorzy książki
Tko je tko u NDH: "W kręgach elity politycznej był uważany za 'wędrownego ministra', ponieważ jako specjalny komisarz" był kierowany na rozliczne tereny ogarnięte kryzysem w celu jego zażegnania. Na emigracji był m.in. współzałożycielem Chorwackiego Ruchy Wyzwoleńczego (po rozejściu z A. Paveliciem założył swój Chorwacki Ruch Wyzwoleńczy, aczkolwiek do tego czasu był jednym z jego najbliższych współpracowników), drugim człowiekiem rządu NDH w emigracji itd. O przywiązaniu V. Vrančicia do idei reprezentowanych przez ustasze świadczy nawet okładka rzeczonej książki ukazująca NDH w jej maksymalnym zasięgu terytorialnym oraz sam tytuł zapisany zgodnie z ustaszowską reformą ortografii chorwackiej (więcej
tu). Należy także pamiętać o tym, że emigracja polityczna z obszaru Jugosławii, która była wrogo nastawiona do nowego państwa (a nie tylko do ustroju) dzieliła się według klucza etnicznego (pomijam tu oczywiście emigrację reprezentowaną przez jugosłowiański rząd na uchodźstwie).
|
Pojazd zidentyfikowany jako TKS. Jakoś zdjęcia jest słaba, ale
dobrze widać pancerz czołowy, który ma zupełnie inne (TK-3)
ukształtowanie. Fot. książka D. Predoevicia. |
Informację o samochodach pancernych wz. 34 w szeregach sił zbrojnych NDH, oprócz u wyżej wymienionych polskich autorów, spotykamy także w pracy Dinka Predoevicia, chorwackiego badacza zajmującego się historią wojskową. W jednej ze swych książek napisał on, że "W różnych źródłach wzmiankowane jest otrzymanie polskich pojazdów pancernych zdobytych przez Niemców podczas wojny w 1939 r. Podawane jest, że NDH otrzymała od Niemców pewną niewielką ilość samochodów pancernych wz. 34 oraz tankietek TK/TKS". Autor dalej podaje, że ze względu na niewielką ilość rzeczonych samochodów w "częściowo sprawnym stanie", które znalazły się w rękach niemieckich (18 sztuk), ich przekazanie NDH znajduje się pod znakiem zapytania. Dalej z kolei zauważa, że w spisie pojazdów Domobraństwa znajdowało się 16 pojazdów określonych jako Ursus, a ponieważ zakład tego imienia produkował oba typy pojazdów nie istnieje możliwość ustalenia ile było samochodów panc., a ile tankietek, wśród przekazanych pojazdów. Jednak w odróżnieniu od polskich autorów zwraca uwagę na terminologię używaną w wojskach NDH, która może pozwolić na określenie rodzaju otrzymanych pojazdów. Otóż, samochód pancerny nazywano oklopnim samovozom, a tankietkę - bojnim kolima, a że w dokumentach Ursus występuje właśnie pod tą drugą nazwą D. Predoević uważa, że Dombraństwo dysponowało tylko tankietkami TKS.
|
"Chorwackie czołgi typu Ursus (TK-3) [...]", 1942 r. Fot. książka
B. B. Dimitrijevicia, D. Savicia. |
Taką interpretację potwierdzają także zachowane fotografie, na których utrwalono jedynie polskie tankietki. Celowo unikam nazwy TKS, bo na zdjęciach widnieją TK-3. Jedyne znane mi zdjęcie, interpretowane jako żołnierze chorwaccy (lub ustasze) w TKS pochodzi z okładki magazynu
Signal (niestety, muszę je ponownie odszukać) i uważane jest za zwyczajny wytwór propagandy wojennej, a drugie pochodziło z materiału odrzuconego podczas montowania filmu
Heimkehr. W każdym razie, strona chorwacka otrzymała 18 lub 20 TK-3. Co ciekawe, Bojan B. Dimitrijević i Dragan Savić (badacze z Serbii) w swojej pracy napisali, że NDH otrzymała tankietki TKS, które nazwano Ursus. Niemniej, przy pierwszym zaprezentowanym zdjęciu, na którym utrwalono te pojazdy, widnieje podpis "Chorwackie czołgi typu Ursus (TK-3) [...]".
|
TK-3 podczas tej samej akcji co na poprzednim zdjęciu.
Fot. książka B. B. Dimitrijevicia i D. Savicia. |
W tej chwili ciężko mi powiedzieć, w którym momencie doszło do identyfikacji TKS-ów jako Ursusów. Błąd najprawdopodobniej popełnił ktoś z ówczesnych władz wojskowych bądź politycznych, a że nazewnictwo nie miało realnego znaczenia (wszystkie pojazdy miały być jednego typu, nadano im nowe oznaczenie) nie starano się je zmienić. To by sugerował zapis u B. B. Dimitrijevicia i D. Savicia, że w maju 1942 r. "z polskiego łupu wojennego otrzymano [...] tankietki typu TKS". Na końcu można wspomnieć o dosyć zazdrosnym podejściu Niemiec do dzielenia się pojazdami pancernymi, które także mogło zaważyć na tym, że Chorwatom nie przekazano nowszych TKS-ów, lecz starszy typ pojazdów.
|
I jeszcze raz ta sama akcja (tak sądzę). Fot. z derela.pl |
|
Przegląd jednostki, dobrze widoczne TK-3, 1944 r.
Fot. książka B. B. Dimitrijevicia i D. Savicia. |
[1] Z pełną świadomością używam tego określenia (albo chorwacko-serbski), ponieważ z czysto naukowego punktu widzenia mamy do czynienia z językiem policentrycznym, a ta nazwa obejmuje wszystkie jego warianty. W tej sprawie polecam książkę Snježny Kordić,
Jezik i nacionalizam, Zagreb 2010. W wersji słodko-gorzkiej -
tu.
[2] Informację o wcześniejszym wydaniu znalazłem na stronie antykwariatu
Daša Pahor; stamtąd też zaczerpnąłem reprodukcję okładki.
Literatura:
Dinko Predoević,
Oklopna vozila i oklopne postrojbe u Drugom svjetskom ratu. II. dio. Oklopna vozila sila Osovine od travnja 1941. do rujna 1943., Rijeka 2008 (równoległy tekst chorwacki i angielski).
Bojan B. Dimitrijević, Dragan Savić,
Oklopne jedinice na jugoslovenskom ratištu 1941-1945, Beograd 2011.
Zdravko Dizdar, Marko Grčić, Slaven Ravlić, Darko Stuparić,
Tko je tko u NDH, Zagreb 1997.
Bernd Robionek,
Bibliography on Croatian Exiles (20th Century) With Annotations and Comment, 2021.